- Halooo Ziemia do Julki !
- Co ?
- Pytałem czy poradzisz sobie z językiem.Wiesz te lekcje w szkole ...
- Czy ty sugerujesz mi że ja się nie uczyłam języków ? No oczywiście że umiem się dogadać ! powiedziałam jednym tchem i upiłam ostatni łyk herbaty.
- Zobaczymy, zobaczymy. Jeszcze będziesz mnie błagała żebym został twoim tłumaczem. Droczył się zemną Łukasz.
-chciałbyś ! powiedziałam i wystawiłam język kuzynowi ,i szybko pobiegłam na górę.
Dzień mogę zaliczyć do udanych w końcu porządnie nagadałam się z moim kochanym kuzynem. no a teraz czas spać bo jutro punkt 9 kuchnia śniadanie a później trening. Trochę stresuję się tym czy się dogadam z zawodnikami Borussi w końcu nauka w szkole a rozmawianie to całkiem co innego.
***
Spałam sobie w cieplutkim łóżku aż nagle słyszę głos Łukasza :
-aaaaaaaaaa nie zdążymy już po dziewiątej wstawaj Jula ! Darł się w niebo głosy mój kuzyn.
- Jak to przecież nastawiłam budzik. w tym momencie spojrzałam na telefon leżący na stoliku. okazało się że się rozładował. Wstałam podeszłam do szafy szybko wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki się ubrać szybko pomalowałam rzęsy wyczesałam włosy i pobiegłam na dół.
Na zegarze widniała godzina 9.30.
- Wolniej się nie da ?zapytał głupio mój kuzyn.
- da się. odpowiedziałam po czym wzięłam kanapkę i pobiegłam do samochodu Piszczka.
Dom mojego kuzyna był dosyć nie daleko od signal iduna park. W jakieś 15 min. dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do wejścia na obiekt.
- Ładnie co ?
- szału nie ma dupy nie urywa.
-że co proszę ? wszyscy którzy tu przychodzą zachwycają się ty obiektem a ty szału niema ?
- tak tylko powiedziałam. Całkiem tutaj ładnie macie. uśmiechnęłam się miło.
Łukasz zostawił mnie na chwile samą i poszedł do szatni przebrać się. usiadłam wygodnie na trybunach i czekałam. Po minucie podszedł do mnie trener Dortmundu.Wiedziałam teraz że muszę zmierzyć się z moim Niemieckim który nie był doskonały.
-Witam Jestem Jurgen Klopp. Ty pewnie jesteś Julia kuzynka Łukasza ?
- Dzień dobry tak jestem kuzynką Piszcza.
Z panem Kloppem rozmawiało mi się bardzo miło a dogadanie się nie sprawiało mi większych trudności. Gdy na murawę weszli piłkarze trener wstał i kazał się im przedstawić. Każdy podchodził do mnie i witał się a to uściskiem dłoni a to przyjacielskim przytuleniem. poznałam już prawie wszystkich. Gdy podszedł do mnie dosyć niski piłkarz chociaż przy moim mega niskim wzroście i tak był wielki.
- Jestem Mario - Goetze Mario. Powiedział tak jak by był Jamesem Bond'em. co strasznie mi się podobało. Zaczęłam się donośnie śmiać, przerwał mi głos Mario.
- A czy ty zdradzisz mi swoje imię ?
- tak. Julia jestem. powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- Łukasz mówił że Polki są ładne ale nie wiedziałem że aż tak ty. Wszystkie Polki są takie ładne jak ty ? zapytał Goetze.
Czułam że zapuściłam niezłego buraczka trochę mnie zatkało ale musiałam coś odpowiedzieć mojemu rozmówcy.
- Wszystkie polki są ładne. Ale ja nie.Czułam jak się czerwienie.
- Głupoty opowiadasz.
Naszą rozmowę przerwał głos jakiegoś chłopaka jak sądzę był to Lewandowski.
- No no gołąbeczki zobaczycie się na imprezie a teraz Mario jest nam potrzebny ! powiedział brunet.
- Jakie znowu gołąbeczki ! Jaka impreza Piszczu tłumacz się dlaczego nic mi nie powiedziałeś?
- bo to miała być impreza niespodzianka ale nasza papla Lewy się musiał wygadać.Powiedział po Polsku niby oburzony Łukasz.
Jak wiadomo w BVB jest trzech polaków więc tylko oni to zrozumieli.
- Następnym razem nic nie powiemy naszemu lewusowi. odezwał się Kuba.
Zawodnicy wrócili do treningu. Ale i tak mi się nie nudziło , wręcz przeciwnie byli bardzo bardzo pozytywnymi osobami i czułam że nawiązuje z nimi dobry kontakt po prawie 3 godzinach wyszliśmy z obiektu. Impreza miała zacząć się o 18 więc mieliśmy mnóstwo czasu . Po drodze do mieszkania pojechaliśmy do sklepu i zrobiliśmy zakupy bo mój kuzyn jak zwykle miał w lodówce pustki.
Wróciliśmy do domu i zrobiliśmy spaghetti. Usiedliśmy do stołu.
- Wow Julka jak ty świetnie gotujesz. Dlaczego ja cie wcześniej tu nie przywiozłem ?
- I tak zmywasz po obiedzie powiedziałam z uśmieszkiem.
- Po takim obiedzie to ja mogę zmywać kuzynko kochana.
-Taa jasne czego chcesz bestio ?
- odwieziesz swojego ukochanego kuzyna po imprezie plizz
No cóż zrobił tę swoją minę ala kot ze shreka i musiałam się zgodzić.
-Czy kochanego to nie wiem ale odwieść od wiozę a teraz pozmywaj.ja idę po oglądać tv dopiero 16.
Poszłam do salonu i zaczęłam oglądać jakieś niemieckie show nawet ciekawe, po chwili dołączył do mnie Łukasz i zaczął mnie łaskotać.
- nie oddam ci pilota złoczyńco.
- oddasz oddasz .
Po czym znowu zaczął mnie łaskotać. w końcu musiałam się poddać, i oddałam mu pilota.
On przełączył na jakiś kanał o sportowcach akurat był wywiad z Mario nie wiem czemu ale uśmiech sam cisną mi się na usta.
Spojrzałam na zegarek a tam dochodziła 17 więc poszłam na górę aby się odświeżyć i przebrać. Było ciepłe lato więc postanowiłam założyć zwiewną sukienkę w kwiatki i rzymianki a włosy zostawiłam rozpuszczone jedynie lekko je wyprostowałam. Malować się nie pomalowałam chyba że zalicza się do tego rzęsy.
[Łukasz]
Czekałem na moją kuzynkę przebrany i gotowy do wyjścia zastanawia mnie jedno dlaczego pojawił się uśmiech na jej ustach gdy w tv zobaczyła Mario morze się jej podobał.W sumie to cieszył bym się gdyby byli razem. I w tym momencie weszła Julka ubrana w zwiewną sukienkę wyglądała jak księżniczka.
- Pięknie wyglądasz kuzynka.
- Tak tak odwiozę cię nie martw się powiedziała. Wyszliśmy z domu i odjechaliśmy do zarezerwowanego przez nas naszego ulubionego klubu.
Gdy weszliśmy do pomieszczenia byli tam już wszyscy zawodnicy BVB. Nie wiem co mi się stało ale gdy zobaczyłam Mario poczułam jak robię się czerwona. Poszłam wraz z zawodnikami usiąść. Oczywiście zaczął się temat piłki. Po kilku minutach podszedł do mnie Goetze i poprosił do tańca ucieszyłam się.
[Mario]
Gdy zobaczyłem Julię pierwszy raz bardzo mi się spodobała. Jest inna taka naturalna dziewczęca miła. gdy tylko weszła do klubu moje oczy powędrowały w jej kierunku. Widziałem że podczas rozmowy o spotkaniu nie była zbyt zainteresowana tematem i pomyślałem że to doskonały moment aby z nią za tańczyć. Poszliśmy na parkiet tańczyliśmy chyba z 5 kawałków aż w końcu Julka powiedziała.
- matko ile ty masz siły ja padam idę usiąść.
- ok ja idę do baru po coś do picia przynieść ci coś ?
- nie dziękuje.
Poszłam usiąść po wykańczającym tańcu z Goetze na kanapie siedział tylko Lewy. W jego oczach widać było smutek który ukrywał uśmiechem. usiadłam i postanowiłam zagadać.
- Co tak sam siedzisz ? gdzie wszyscy ?
- poszli na parkiet. Powiedział lakonicznie.
- Nawet Piszczu? zapytałam aby podtrzymać rozmowę.
-Nie on siedzi przy barze. wskazał głową na mojego kuzyna.A ty czemu już nie tańczysz ?
- Już nie mogę. przyznałam się niebiesko okiemu napastnikowi.
- Twój Goetze cie tak wymęczył ? Jak bym miał taki skarb jak ty to bym go na rękach nosił.
- jaki znowu mój? Lewus głupoty pleciesz uwaźam że nie powinieneś już pić źle to na ciebie wpływa.
- Morze i jestem trochę pijany ale nie ślepy widzę jak na ciebie patrzy obejrzyj się i zobacz.
-zrobiłam to co kazał mi rozmówca i faktycznie ON patrzył w moją stronę ale nie widziałam w tym nic wyjątkowego.
- Patrzy jak każdy normalny człowiek.
-Nie patrzy jak zakochany, ja wiem lepiej ! zaczął się przekomarzać ze mną napastnik borussi.
-Ja wiem lepiej ! I tak przekomarzaliśmy się jak przedszkolaki. aż nagle Robert zbliżył swoją twarz do mojej i musną delikatnie mój policzek.
-Jesteś pijany nie wiesz co robisz. powiedziałam lekko się odsuwając.
- Ależ doskonale wiem co robię
[Mario]
Gdy zobaczyłem że Lewandowski całuję Julię poczułem jakieś dziwne ukucie w sercu sam nie wiem co to było ale było to dziwne. Zobaczyłem jak się odwróciła do mnie i posłała mi szczery uśmiech.
W głębi serca byłem smutny i chciałem być na miejscu Roberta ale z drugiej strony wiedziałem że dla niej będę tylko przyjacielem.Mario ogarnij się o czym ty myślisz dopiero co rzuciła cie dziewczyna a ty co nie ma miłości nie ma rozumiesz - pomyślałem.
Siedziałam na kanapie obok zakłopotanego jak sądzę Lewego i myślałam o tym wszystkim. Z rozmyśleń wyrwał mnie Robert
- Patrz Piszczu na stole !
- Kur*a co on wyprawia chodź oszczędzimy mu kompromitacji
Podeszliśmy do stołu na którym tańczył mój kuzyn i siłą Robert go ściągną po czym zapakowaliśmy go do samochodu i odjechałam wraz z pijanym kuzynem.Jakoś dotoczyłam go do sofy w salonie i położyłam sama poszłam na górę.
_________________________________________________________________________________
No i jest 1 rozdział ;) mam nadzieje że się spodoba ;>
.
są jeszcze pewne błędy stylistyczne, ale czepiać się nie będę, żeby nie zniechęcić ;-)
OdpowiedzUsuń